Projekt Polin, czyli jak Żydzi usiedli przy stole i ustalają los naszej ojczyzny, każdego z nas.

Jak być bezczelnym, to tylko po żydowsku, czyli bezgranicznie. Naszą ojczyznę traktują niczym swoja własność. I nawet tego nie ukrywają. Przeciwnie, ich bezczelność przewyższa jedynie głębokie przekonanie, iż nasz kraj już właściwie jest ich własnością, którą mogą dowolnie rozporządzać. Nie w piwnicy, przy skromnym świetle oraz kilkuosobowym gronie, ale z przytupem - w otoczeniu kamer, licznym towarzystwie, doskonałym oświetleniu oraz na pokaz opinii światowej. Jakby chcieli oświadczyć wprost - to już tylko formalność, więc niepotrzebnym jest debatowanie o losie naszej ojczyzny gdzieś w ukryciu, ale przeciwnie, można to robić już otwarcie, jakby pragnęli, aby naród podbity przyjął do wiadomości swoje położenie.
Bo, wyobraźmy sobie, co by było, gdyby to Polacy zebrali się wokół stołu i debatowali równie bezczelnie o ich planach względem Izraela? Hmmmmm? Hmmmmm? Jazgot byłby konkretny. I to na cały świat. Tymczasem Żyd może więcej.